sobota, 17 maja 2014

Rozdział 4

Rozdział 4 W mieszkaniu Majki Marco po przebudzeniu spojrzał na Majke. Na jej widok uświadomił sobie że nigdy jeszcze tak nikogo nie kochał. Uświadomił sobie ze gdyby tak Majki brakło to już nigdy nikogo by nie pokochał tak jak jej. Lubi gdy Majka chodzi uśmiechnięta,nawet gdy się złości wygląda uroczo. Była dla niego wszystkim gdy pierwszy raz ją zobaczył to wiedział ze to ta jedna jedyna. Chociaż dobrze wiedział ze z początku ich miłość musiała dużo przejść i nadal musi to wiedział ze warto o nią zawalczyć. Dobrze też wiedział ze nie wszyscy są za tym związkiem szczególnie ojciec Majki. Majka po przebudzeniu spojrzała na Marco wiedziała ze o czymś myśli. - Cześć:) - O obudziłaś się już. Jak się spało? - Dobrze nawet bardzo dobrze bo przy tobie. I w tym momencie Majka pocałowała Marco. - Wiesz co takie poranki to mógłbym mieć codziennie. - Ja też. A właśnie o czym tak rozmyślałeś? - A o tobie, o nas. - I do czego doszłeś? - Doszłem do tego ze jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała. Chociaż dobrze wiemy ze nie wszyscy są za naszym związkiem. - Ty też jesteś dla mnie najważniejszy. I masz rację nie wszyscy są a najbardziej mój ojciec. Dlatego proszę cie powiedz chłopakom żeby nie wygadali się komuś ze jesteśmy razem bo nie chce żeby ojciec znowu miał pretensje do mnie ze jednak z tobą jestem. Niech nadal myśli ze nic nas nie łączy. Wiem że to przykre o takie cos prosić ale zrozum mnie to jest jednak mój ojciec i chce żeby chociaż czasem do mnie się odzywał. - Majka ja cie rozumie i nie mam o to pretensji. Mi to nie przeszkadza tylko nie rozumie czemu twój ojciec mnie tak nie toleruje. Marco to nie jest łatwy temat. I nie chce ci tego mówić bo to jest dosyć przykre. - Proszę powiedz. Chce wiedzieć czemu twój ojciec mnie nie lubi. - No dobrze. Nie lubi cie dlatego że on dobrze wie jaki byłeś wcześniej i uważa ze tacy ludzie się nie zmieniają. - Majka ale dobrze wiesz ze gdy tylko spotkałem ciebie to od razu się zmieniłem żeby tylko być z tobą i dobrze wiesz ze ja już taki nie jestem. Dzięki twojej miłości do mnie się zmieniłem. Teraz liczysz się tylko ty. Kocham cię Majka. - Marco to ze mój ojciec uważa ze ty nadal zachowujesz się jak dziwkarz i ze nadal dla ciebie liczą się panny na jedna noc i jeszcze ze tylko imprezy ci w głowie i picie do białego rana to nie znaczy ze ja tak samo myślę. Marco ja wiem ze się zmieniłeś dałam ci szansę na to żebyśmy byli razem bo widziałam ze się zmieniasz ze się o mnie starasz i ze ci na mnie cholernie zależy. Pokochałam cie takiego jakiego poznałam czyli chłopaka miłego, pełnego pasji do piłki, ale także kochającego swoją rodzinę dla której jest w stanie poświęcić wszystko. Dla mnie nie liczyło się to co inni o tobie mówili dla mnie liczyło się to co masz tu w sercu rozumiesz. I chce żebyś jedno wiedział ze jeżeli będę musiała wybierać miedzą tobą a moim ojcem to pamiętaj ze zawsze wybiorę ciebie bo cie cholernie kocham. - Majka ja ciebie też kocham i to bardzo bardzo ale nie chce żebyś przeze mnie straciła kontakt z ojcem. - Marco on nie może decydować za mnie. Nie może mi mówić z kim mam być a z kim nie. To ze on jest do ciebie uprzedzony to nie moja wina i wiem ze będzie trudno to zmienić ale ja z ciebie nigdy nie zrezygnuje. - Obiecuje ci Majka ze ja z ciebie też. - Dobra dosyć już tej rozmowy o moim ojcu lepiej powiedz na która masz dzisiaj trening bo już 10 jest. - Dzisiaj mam wolne i zamierzam ten dzisiejszy dzień spędzić z tobą. - Naprawdę? - Tak. - O to fajnie. A teraz chodź pójdziemy zładować śniadanie dla nas. - No dobrze. - Ale czekaj pierw pójdę do łazienki się wykąpać. - Ok idź. Perspektywa Majki Zamknęłam za sobą drzwi od łazienki, włączyłam wodę i weszłam pod prysznic ciepła woda obmywała moje ciało, a ja pomyślałam co by bylo gdybym nie spotkała w swoim życiu Marco. Pewnie nie byłabym tak szczęśliwa jak jestem teraz. Marco powoduje ze gdy tylko go wiedzę na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Moje rozmyślania przerwał dotyk rąk na moich biodrach, kiedy spojrzałam w lustro zobaczyłam twarz mojego ukochanego. Uśmiechnął się do mnie. - Pięknie wyglądasz. –wyszeptał mi do ucha. Uśmiechnęłam się na to stwierdzenie, a w Jego oczach dostrzegłam te znajome iskierki. Jego ręce sunęły w dół po moich udach aż natrafiły na brzeg ręcznika po czym wsunęły się pod niego. Jego dłonie gładziły moje uda, a palce ich wewnętrzną stronę. - Marco. –jęknęłam kiedy palcami dotknął mojej kobiecości. Ledwo stałam na nogach, kiedy On kontynuował pieszczenie mnie. Oparłam się plecami o Jego klatkę piersiową by złapać trochę równowagi, kiedy jeden z Jego palców znalazł się we mnie. To było niesamowite jak Jego dotyk na mnie działał. - Kocham Cię. –wyszeptał i pocałował moją szyję. –Spójrz na mnie. –poprosił. Spełniłam tę prośbę i nasze spojrzenia spotkały się w odbiciu lustra. Jego i moje zamglone oczy, patrzyły na siebie z niesłychanym pożądaniem. - Ach Marco! –wykrzyknęłam kiedy tylko w sobie znany sposób doprowadził mnie na sam szczyt. Moje nogi trzęsły się jak by były z galarety, miałam wrażenie, że zaraz upadnę ale Marco przezornie objął mnie ciasno w talii jedną ręką. To było niesamowicie erotyczne przeżycie. - Kocham Cię. –powiedziałam jeszcze lekko drżącym głosem. Zaśmiał się i pocałował mój policzek. - Idź się ubrać Kochanie. - A Ty? –spytałam. - A ja wezmę prysznic i możemy iść zjeść śniadanie. - Ok. 1,5 godziny później najedzona i w dobrym humorze siedziałam w salonie wraz z Marco. - Marco kochanie co będziemy robić? - A na co masz ochotę? - Właśnie chyba na nic. Może po prostu posiedzimy cały dzień w domu i może cos obejrzymy? - No mi pasuje bo też nigdzie mi się nie chce wychodzić. - No to super. Chodź wybierzemy jakiś film. - No dobra. I w tym momencie rozdzwonił się telefon Marca. - O Mario dzwoni. - No to odbierz. - No już. - Cześć Mario. Co tam chciałeś? - No siemka. Właśnie jestem pod twoim domem ale nikogo nie ma więc sądzę ze mój najdroższy kolega spędził noc u swojej dziewczyny. Czyż nie? - No masz rację. - Czyli pogodziliście sie? - Tak. - O ho ho to powiedz jak tam w łóżku bylo? - Nic ci nie będę mówił nie twój zasrany interes. - Oj nie unos sie tak. - Dobra mów co tam chciałeś? - No bo dzisiaj z chłopakami idziemy na imprezę do klubu i chciałem sie spytać czy ty też wybierasz sie z nami? - Mario przepros chłopaków ale ja nie idę. - Marco ale czemu? - Nie idę i tyle. - Daj mi Majke na chwile. - Po co ci ona? - No daj. - No ok. Czekaj zawołam ją. Majka Mario chce chwile z tobą porozmawiać. - No to daj mi telefon- powiedziała Majka - No cześć Mario. O co chodzi. - No hej. Nie wiesz czemu Marco nie chce iść na imprezę do klubu z nami? - Nie nie wiem. Ale czekaj chwile. Marco? - Tak? - Czemu nie chcesz z chłopakami iść do klubu? - Nie chce i tyle. Wolę spędzić dzień z tobą. - Ale Marco jak chcesz to idź a my kiedy indziej odbijemy sobie wspólny dzień. - Majka ale ja nie chce iść. Daj mi telefon. - Mario daje ci Marco do telefonu bo chce. - Ok. - Mario zrozum nie będę szedł na żadna imprezę i nikt mnie nie przekona. Chce ten dzień spędzić z Mają. Przepros chłopaków. - No ok. Jak tam wolisz. Dobra nie będę już wam przeszkadzał więc narka. - No cześć. Marco skończył swoją rozmowę z Mario. Majka patrzyła na Marco ze zdziwieniem. - No co tak się patrzysz na mnie. Brudny jestem czy co? - Nie tylko zastanawiam się czemu nie chcesz iść z chłopakami do klubu. - Nie chce i tyle. Dobra chodź obejrzeć jakiś film. - No dobra. Marco i Maja usiedli na kanapie w salonie i oglądali film. Majka w pewnym momencie zobaczyła ze Marco wogóle nie interesuje się filmem tylko o czymś myśli. Więc postanowiła zatrzymać film i spytać się Marco o co chodzi. - Ej czemu zatrzymałaś film? - Marco przecież wiedzę ze go wcale nie oglądasz tylko o czymś myślisz. Chodzi o imprezę z chłopakami tak? - Nie to znaczy tak. Znaczy nie zupełnie. - No to o co. Żałujesz ze nie poszles? - Nie to nie o to. - A więc o co? - Poprostu boję się ze jak bym poszedł i bym za dużo wypił to bym cos głupiego zrobił. A dobrze wiesz jaką mam przeszłość. I nie chce do niej wracać. Wiesz jak wygladala każda moja impreza był alkohol a później spędzałem noce z różnymi kobietami. - Boisz się ze mógłbyś mnie zdradzić? - Tak boję się tego. Boję się ze się upije i później nie będę widział co robię ze nie zapanuje nad sobą. - Marco głuptasie ja ci ufam i wiem ze ty nie jesteś wstanie mnie zdradzić. Więc jak tylko chcesz to idź dołącz do chłopaków. Kochanie ja ci ufam. - Majka ale ja naprawdę nie chce iść. Gdy zacząłem się z tobą spotykać to wtedy obiecałem sobie ze nigdy nie pójdę na żadna imprezę a jak już mam iść na jakąś to tylko z tobą. Sam z chłopakami nie zamierzam chodzic. Nie chce żeby tamten Marco wrócił. - Kochanie ale tamtego Marca już naprawdę nie ma. Jesteś tylko taki jaki teraz tamten już nie wróci. Ale jeżeli tak chcesz to dobrze ja to rozumie. I obiecuje ci ze napewno wybierzemy się kiedyś na wspólną imprezę. - Dziękuje ci. - Marco to ja ci dziękuje. - Ty mi? Za co? - Za to ze o wszystkim mi mówisz. A ja to naprawdę szanuje. I obiecaj mi ze będziesz mi o wszystkim mówił i o swoich kłopotach też? - Obiecam ci tylko wtedy jak ty obiecasz mi to samo. - Dobrze kochanie obiecuje. - Ja też ci obiecuje mówic wszystko. - Dobrze a teraz pocałuj mnie i wracamy do oglądania ok? I Marco w tym momencie pocałował Majke bardzo namiętnie. Z pocałunkami zaczął schodzić coraz niżej aż zaczął całować Majke po szyji. Majka usiadła na kolanach Marco i zaczęła go całować coraz namiętniej. Marco tym czasem znowu całował szyje Majki a jego ręce błądziły po plecach ukochanej. Majka uświadomiła sobie co wyprawiaja i odepchnęła Marco od siebie i zeszła z jego kolan. Marco zdziwił się spojrzał na Majke. - No co mieliśmy oglądać film. - Majuś ale przyznasz ze tamto bylo przyjemniejsze . - Może i bylo ale ja chce dokończyć oglądanie filmu. - No dobrze. Ale chodź tu do mnie i się przytul. - O i tak może być. Ukochani zajęli się oglądaniem filmu i po godzinie się zakończył. Majka spojrzała na zegarek i zobaczyła ze dochodzi już 14 więc postanowiła przygotować obiad. - Marco chcesz na obiad spaghetti? - Z twoich rąk zawsze. - No to idę robić. Po godzinę Marco z Mają jedli już przygotowany obiad. - Ale pyszne. - Wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz