czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 2

Rozdział 2 Po wyjściu Marca Majka położyła się spać. Rano gdy się obudziła poszła pobiegać w pobliskim parku. Spotkała tam swoją dobra koleżankę z klasy. - Hej Majka - O hej Paulinko co tam u ciebie? - A wiesz nawet spoko. Masz może czas żeby pogadać? - Jasne. A cos się stało? - Tak to znaczy nie a zresztą sama już nie wiem. - Wiesz co to może chodźmy do mnie do mieszkania to na spokojnie pogadamy i wypijemy kawę. - No dobrze. Majka wraz z Paulina udały się do mieszkania. Po drodze wstąpiły jeszcze do cukierni po cos słodkiego. - Dobra Paulina siadaj a ja pójdę zrobię nam tej kawy. - Majka to ja ci może pomogę w czymś? - No ok. Chodź to weźmiesz talerzyki. A pojedno mów o co chodzi. - Zaraz ci powiem tylko najpierw zjedzmy i wypijmy ta kawę. - No ok. Dziewczyny po zjedzeniu i wypiciu kawy wróciły do rozmowy. - Dobra Paula a teraz mów o co chodzi. - No bo Mariusz zaprosił mnie na randkę i nie wiem co mu odpowiedzieć. - No zgodz się. Przecież widać że mu sie podobasz. Więc czemu masz sie nie zgodzić? - Majka wiesz to nie o to chodzi że ja nie chcę. Tylko boję się. - Paula nie bój się. Ja wiem że ty masz prawo sie bać po tym wszystkim ale Mariusz taki nie jest. - Majuś a ty byś nie bała? Dobrze wiesz że długo dochodziłam do siebie po tym gwałcie. - Paula masz rację bałabym się. I wiem jak to przeżywałaś ale jak się tak boisz to moze powinnaś o tym powiedzieć Mariuszowi i wytłumaczyć mu że zależy ci na tym żeby sie spotykać tylko masz obawy. - A myślisz że on to zrozumie i nadal będzie chciał ze mną sie spotkać. - Myślę ze tak. Mariusz nie jest taki. Zrozumiałby to. Uwierz ze nie wszyscy są tacy głupi jak ten gwałciciel. To ze on cie skrzywdził to nie znaczy ze Mariusz też to zrobi. - Może masz i rację. Powiem mu jeżeli tylko sie odważe . - Paula będzie dobrze. Zobaczysz. - Mam taką nadzieję. Dobra koniec tematu na mój temat. Lepiej powiedz co tam u ciebie i Marco. - U mnie i u Marco? - No tak przecież to widać że cos was łączy i to nie jest tylko przyjaźń. - Ale między nami nic nie ma . - Majka takie kity ty możesz wmawiać innym a nie mi. - Ale ja mówię poważnie. - Paula czy mi tu pod okiem jedzie czołg? - No nie... - Więc nie udawaj tylko mów. Jak długo już ze sobą jesteście? - No dobra masz rację jesteśmy ze sobą już od pół roku. Tylko błagam nie mów nikomu o tym. Proszę cię. - Majka czy ja dobrze słyszałam? - Tak jeśli jeszcze głucha nie jesteś. - Jak mogłaś mi o tym nie powiedz co? Już dawno powinnam sie na ciebie obrazić wiesz? - Przepraszam ale nikt o tym nie wiem. Po prostu nie chcemy żeby bylo głośno o nas i dlatego ukrywamy się z tym. - To dosyć długo się już ukrywacie. - Tak wiem ale tak zdecydowaliśmy i dobrze nam z tym. Ale Paula proszę nie mów o tym nikomu i przepraszam cie. - Dobra wybaczam ci i nie przejmuj się nie powiem nikomu. Ale Majka ze ty z tym Marco Reusem z tym przystojnikliem. Tylko ci pozazdrościć. - Dobra przestań już z tym takim gadaniem. Wystarczy ze powiem ci ze tak z nim i koniec tematu. - No ok ok. Tylko powiedz jaki on jest. - No Marco jest najwspanialszą osoba jaką znam. Jest taki czuły dla mnie kochany i wogóle.... - Oj Majka widzę ze cię naprawdę wzięło. - Dobra weź przestan bo zaraz się zaczerwienie. - Dobra Majka ja już muszę lecieć. Spotkamy się w poniedziałek w szkole. - No ok. To dozobaczenia. Papa - No pa . Po wyjściu Pauliny Majka poszła ogarnąć w kuchni i salonie. O godzinie 13 zadzwonił jej telefon był to Marco. - Tak słucham. - Cześć moja ty piękna. - No cześć ty brzydalu. - Ja brzydal? - Tak ty. - Ale nie zapominaj że twój brzydal. - No ależ oczywiście że mój. Jak mogłabym o tym zapomnieć. - No oczywiście że byś nie zapomniała bo ktoś by ci napewno przypomniał. - Pewnie tą osoba był byś ty? - Ależ oczywiście że ja. - No dobra koniec tej rozmowy. Lepiej powiedz po co dzwonisz? - No chciałem się spytać czy może masz przypadkiem dzisiaj wolny wieczór? - Może mam a może nie. - Majka no proszę cie. - No dobra mam a co? - A no bo jeden taki przystojniak chciałby cie gdzieś zabrać. - Przystojniak powiadasz? - Tak nawet bardzo. - No to jak tak przystojny to będę miała czas. A jeśli można wiedzieć to kto jest tym przystojniakiem? - A taki ciemny blondyn, grający w piłkę nożna w klubie Borussia Dortmund. Kojarzysz może? - O to pewnie Łukasz Piszczek. - Majka wiesz co? - No co? - Jajco wiesz? - Oj nie wściekaj się przecież żartuje. - Dobra odbije to sobie poźniej. - Ciekawie jak? - A zobaczysz. Ok to co umówieni jesteśmy. - No tak tak. - No to ok lecę na trening. - A Marco o której mam być gotowa? - Tak na 18? - No ok będę czekać. - Dobra muszę kończyć bo trener woła. - Marco? - Tak Maju? - Kocham cię bardzo. - Majuś ja ciebie też skarbie ty mój kochany. Po skończonej rozmowie z Marco Majka poszła się przespać. Gdy dochodziła 16 Majka się obudziła i zaczęła się szykować na wyjście z ukochanym. Ubrała się w śliczna kremowa sukienkę która była do połowy uda. Założyła do tego czarne szpilki i czarne dodatki. Gdy już zbliżała się 18 Majka usłyszała dzwonek do drzwi. Gdy je otwarła zobaczyła uśmiechniętego Reusa. - Cześć Majuś. Wyglądasz przepięknie. - Cześć. Weź przestan bo się zawstydze tu. A tak po za tym to wejdz. Pójdę jeszcze do łazienki. W czasie gdy Majka była w łazience Marco poszedł do kuchni załadować sobie pić. - Marco gdzie jesteś? - A tu. - Weź mnie niestrasz głupolu ty. - Ale miła jesteś. - No wiem. - Dobra chodźmy już. - Marco weź się nie dasaj. - Nie dasam się. - Nie wcale przecież wiedzę. Jak się dąsasz o tego głupola to przepraszam cie kochanie ty moje. - No zastanowie się. - No nie daj się prosić. - No ok. Marco nagle zaczął całować Majke. - Marco mieliśmy wychodzić. - Kolacja nie zając nie ucieknie. - Marco nie stój. Idziemy i koniec kropka. No chodź już. - No dobra chodźmy. Majka wraz z Marciem wyszli na kolacje. Jak się okazało Marco zaplanował kolacje u siebie w domu. - Marco jak to ładnie wygląda. Ale powiedz szczerze kto to przygotował bo na pewno nie ty. - No dobra może i nie ja ale też umiem cos ugotować. - W to nie wątpię kochanie. - No ja myślę. - Już nie myśl tyle tylko podawaj te dania mój ty kucharzyku. - No już idę. Siadaj do stołu moja madam. - Dziękuje ci mój panie. I w tym momencie oboje wybuchli śmiechem. Marco udał sie do kuchni po danie. Po zjedzonym posiłku usiedli na kanapie. - Majka napijesz się wina? - A z chęcią. Marco? - Słucham? - Muszę ci o czymś powiedzieć. - O czym? - Tylko się nie denerwuj. Dobrze? - No ok. Tylko mów bo tak to jeszcze bardziej będe się denerwował. - Dobrze powiem ale obiecaj że się nie wściekniesz. - No dobra. - Ale obiecaj. - Obiecuje. - No bo była dzisiaj u mnie Paulina i powiedziałam jej ze jesteśmy razem. Znaczy ja wiem ze nie powinnam jej tego mówić bo sobie to obiecaliśmy. Ale ona nie wiem jak i nie wiem skąd ale domyślila się ze jesteśmy razem. No i kurde nie umiałam jej już kłamać więc się przyznałam. I ja wiem ze źle zrobiłam ale to moja najlepsza koleżanka i nie mogłam jej już oklamywać i tak długo jej nic nie mówiłam. Zrozum mnie no co ja miałam innego zrobić. A kłamać nie lubie i tak się źle czułam ze pół roku ją okłamuje. - Majka stop. Rozumiesz stop. Kurde u mnie chłopaki też cos podejrzewali ale nic im nie powiedziałem tylko ich kłamałem a też tego nie lubie robić. Nawet moich przyjaciół oklamalem a łatwo mi z tym nie bylo. Ale dałem radę a ty tylko cos napomniala i już jej powiedziałaś. Nie zdziwie się jak jutro o tym będą pisać przeróżne gazety i w telewizji będą gadać o tym. A tak zarzekałaś się że o naszym związku nikt narazie nie może wiedzieć. - Marco w tym momencie przesadziłeś Paulina nie jest taka i nie pójdzie i nie powie tego dziennikarzom. Znam ją i ufam.w A ty najwidoczniej nie ufasz mi. Mówiłam jej że nic między nami nie ma ale ona mi nie wierzyła i powiedziała że wie że cos między nami jest. - Weź Majka przestan chrzanić. Ja już wiem jakie sa te dobre koleżanki najpierw nic a potem wszystko gadaja i rozpowiadają i ja wiem że się nie mylę. - Nie obrażaj Pauliny dobrze. Ja ją znam i ufam ty nie musisz. Wogóle wiesz co ci powiem jesteś głupi i naprawdę zawiodłam się na tobie. - Chyba ja na tobie. - A no tak wielka gwiazda piłki nożnej unosi się takim zajściem. A przypomnę ci że to ty pierwszy chciałeś powiedzieć chłopakom o nas. - No chciałem ale ktoś powiedział mi że to za wcześnie o tym komuś mówić. - Tak powiedziałam tak i się tego nie wypieram ale ja cię tak nie zaatakowałam jak ty mnie i ja nie mówiłam takich rzeczy że nie ufam twoim przyjaciołom i że oni pójda do dziennikarzy i o nas tak powiedzą. Bo wiem żeby tak nie zrobili ale nie chciałam wtedy żeby ktoś o tym wiedział. I wiesz co ci powiem jeszcze jesteś skończonym egoista. Jak możesz wogóle tak myśleć . A i ja lepiej już pójdę bo powiemy jeszcze coś czego będziemy później żałować. - Tak jasne najlepiej wyjść i zostawić kłopoty. - Nie zostawiam tylko nie chce żebyśmy cos powiedzieli a później tego żałowali. W złości i kłótni wiele rzeczy się mówi. - Właśnie że zostawiasz. I wiesz co ci powiem to ty jesteś egoistka. - Ja? - Tak ty. - Przesadziłes rozumiesz. Ja będę się zbierać. Dzięki za kolacje. Była świetna. To pa Marco. - Świetnie. Po wyjściu Majki Marco wziął butelkę wina i zaczął ją pić. Gdy wypił ją wziął się za druga. Natomiast Majka po wyjściu od Marca udała się do mieszkania gdzie zaczęła płakać. Nie mogła się pogodzić z tym że Marco aż tak źle zareagował na ta wiadomość. Miała na dość wrażeń jak na jeden dzień. Po godzinnym płaczu jak i nie dłuższym usnela na kanapie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz